Długo zastanawiałam się czy kolejne tomy Sagi rodu Courteneyów czytać chronologicznie czy zgodnie z kolejnością wydania. Zaczęłam od Gdy poluje lew i nawet przeczytałam kilka kolejnych tomów, ale ciągle nie dawało mi spokoju to, że poznaję tę historię od środka. Postanowiłam więc wrócić do początków, czyli Drapieżnych ptaków.
Akcja powieści rozpoczyna się na morzu, niedaleko wybrzeży Południowej Afryki, na trasie załadowanego po brzegi towarami żaglowca portugalskiego, gdzie kapitan Francis Courtney urządził zasadzkę. Zdobycie żaglowca udaje się, jednak rozpoczyna to ciąg wydarzeń, które prowadzą do potyczki między żeglarzami sir Francisa a żołnierzami portugalskimi z garnizonu w Południowej Afryce. Sir Francis nie wie, że wojna między Anglią a Portugalią zakończyła się i zostaje uznany za pirata.
Sir Francis ma syna Henry’ego, zwanego Halem, którego przygotowuje do przejęcia po nim statku i pozycji w Zakonie św Jerzego. Chłopak na kartach książki dojrzewa, doświadcza pierwszej miłości oraz walki i bardzo szybko dorośleje. Z majtka musi przekształcić się w przywódcę grupy, przeżyć i wyprowadzić towarzyszy na wolność. Po wydostaniu się z tarapatów Hal trafia do Wschodniej Afryki, gdzie w kraju objętym wojną poznaje swoją przyszłą żonę.
W tle wydarzeń ocieramy się o historię kolonizacji Afryki Południowej oraz wojnę u brzegów Afryki Wschodniej, ale ocieramy się bezboleśnie. Autor nie karmi nas nadmiarem informacji. Czytanie tej książki to w pierwszej kolejności przyjemność, a dopiero potem zdobywanie wiedzy. To jak nauka przez zabawę z dziećmi, historia zostaje w pamięci mimochodem.
Wydawnictwo: Albatros, 2011 Tłumaczenie: Andrzej Szulc Liczba stron: 592 Forma wydania: papierowa Moja ocena: 5/6