Liczba stron: 203
Forma wydania: papierowa
Moja ocena: 5/6
Jacek Bocheński zajmuje się w swojej książce biografią Juliusza Cezara, ale wybrał z jego życia tylko te wydarzenia, myśli, dyskusje, kóre przybliżają nas do odkrycia drogi do boskości, albo raczej nieograniczonych wpływów. To nie jest wizerunek kompleksowy, to obraz drogi ku władzy. Naszym przewodnikiem jest antykwariusz, który życie strawił na czytaniu zakurzonych zwojów.
Autor zaczyna swą opowieść, kiedy Cezar zajęty jest podbojem Galii. Zdobywając nowe tereny, sieje zniszczenie, używa podstępu, stosuje wszelkie możliwe triki, żeby osiągnąć swój cel. Tam gdzie trzeba, pokazuje groźną twarz sprawnego dowódcy. Potem pali, grabi i morduje, podporządkowując sobie plemiona Galii. Jest okrutny i bezwzględny. Kiedy jednak prowadzi działania na terenie Italii, jego taktyka się zmienia. Gdy wkracza na ziemie podległe Rzymowi, staje się dobroduszny i rozważny. Jest wyrozumiałym zdobywcą, mając za sobą zdyscyplinowane legiony, wychowane w posłuszeństwie i poczuciu lojalności. Zyskuje przychylność i wielkich, i małych. Natomiast będąc w Rzymie, Juliusz Cezar pozornie nie zabiega o zaszczyty, łaskawie przyjmuje to, co lud chce mu dać.
Problem pojawia się, kiedy przyszły władca spotka na swojej drodze przeciwnika niespotykanie uczciwego, który kocha wolność i praworządność, i którego lud darzy szacunkiem. Dla Cezara kimś takim był Katon Młodszy.
Bocheński w swej opowieści jest cyniczny jak sam Cezar. Odkrywa przed nami kulisy machinacji, kalkulacje i paradoksy, a także relacje jakie łączyły Cezara z Pompejuszem, Cyceronem i innymi postaciami, o których każdy z nas kiedyś słyszał. Wykorzystuje wydarzenia, aby mieć punkt wyjścia do rozważań.
Postawienie problemu władzy skłania, aby odnosić postać Cezara i jego losów do czasów nam współczesnych. Opowieść o Cezarze jest pretekstem, aby przekazać nam opowieść uniwersalną o drodze do władzy tych, którzy chcieliby być bogami dla swoich podwładnych. Współcześni widzieli w tak przedstawionym Cezarze nawiązanie do Cyrankiewicza lub innych prominentnych osób. Ja widzę tu niemal każdego z nas. Wszyscy gonimy za tym, żeby osiągnąć jakiś wybrany przez siebie status. Chcemy osiągnąć określone stanowisko, stać się specjalistą w swojej dziedzinie albo tylko mieć formalną władzę nad kimś. Żeby to osiągnąć, nie używamy metod starożytnych, nie grabimy i nie palimy. Nasze czasy dają nam inne narzędzia i inną broń. Kiedy to osiągniemy w mniejszym lub większy stopniu, wykorzystujemy naszą władzę do osiągnięcia określonych korzyści lub tylko do połechtania ego. Dla jednych jesteśmy Cezarem, dla innych legionistą.
Nawiązując do tytułu, należałoby się również zastanowić, czy w świetle przedstawionej drogi do sukcesu można mówić o boskim pochodzeniu władzy. Życiorys Juliusza Cezara jest odpowiedzią na to pytanie.
Boski Juliusz to pierwsza część Trylogii Rzymskiej. Zainteresowanych odsyłam do artykułu na jej temat oraz o samym Bocheńskim.