Harry Hole staje przed kolejną kryminalną zagadką. Podczas napadu na bank ginie kasjerka. Nagranie z monitoringu pozwala odtworzyć wszystkie wydarzenia sekunda po sekundzie. Niby wszystko wydaje się w porządku, ale jednak coś Harry’emu nie daje spokoju.
W pracy będzie współpracował z Beate Lonn, nową partnerką, równie jak on ekscentryczną. Harry jest alkoholikiem i wciąż musi o tym pamiętać, pilnować się, żeby nie pofolgować sobie, bo wtedy zwykle rodzą się problemy. Beate ma pewną przypadłość, która skutkuje tym, że zapamiętuje twarze, nawet te widziane dawno temu. Tworzą zespół specyficzny, ale dobrze się rozumiejący.
Oprócz serii napadów na banki Harry ma do rozwiązania inną, na wpół prywatną sprawę. Znaleziono martwą kobietę, dawną znajomą Harry’ego, z którą spędził on wieczór poprzedzający jej śmierć. Niestety nic z tego wieczoru nie pamięta, a był ostatnią osobą, która widziała ją żywą. Powraca również sprawa jego byłej partnerki zamordowanej przy rozwiązywaniu poprzedniej sprawy. Może w kolejnym tomie uda się ją rozwiązać?
Trzeci klucz to książka, gdzie nie tylko zazębiają się różne sprawy, ale ocierają się też w pewien sposób o jego życie prywatne. Łączenie spraw prywatnych dochodzeniowców z ich pracą w policji powoduje zazwyczaj, że opowieść wydaje się bardziej prawdziwa, realistyczna, mimo, że czasem trudno przyjąć, że opisywane sprawy mogłyby się wydarzyć naprawdę. Tak jest i tutaj. Trudno mi sobie wyobrazić, że można w taki sposób zaplanować morderstwa, ale uwikłanie w to prowadzącego śledztwo z problemami i rodziną na karku, osnucie wszystkiego różnymi wątkami, zdarzeniami, powoduje, że to wszystko staje się bardziej naturalne.
Przeplatanie się wątków, powiązania pomiędzy nimi, kolejne odkrycia śledczych, które diametralnie zmieniają sytuację, obrazowa i zwięzła narracja, to wszystko pozwala wtopić się w lekturę i ocknąć dopiero po ostatniej stronie, ledwo się powstrzymując przed sięgnięciem po kolejny tom przygód Harry’ego Hole’a.
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2010
Forma wydania: papierowa
Liczba stron: 426
Moja ocena: 5/6