Dla przeciętnego mieszczucha dzika przyroda to teren nieznany. Rośliny to dla niego po prostu zielsko, a zwierząt nie zauważa. Adam Wajrak próbuje nam tę przyrodę nieco przybliżyć opowiadając o swoich spotkaniach z dzikimi mieszkańcami puszczy. Na spacerach z nim spotkamy żaby, węże, bobry, ptaki, i te większe i groźniejsze zwierzęta – wilki i żubry. Stają się one nam bliższe przez to, że poznajemy je nieco.
Opowieść rozpoczyna się wiosną i przez cały rok możemy śledzić zmiany, jakie zachodzą w przyrodzie. Ptaki wiją gniazda, żaby skrzecząc oznajmiają okres godowy, a z wilkami można porozmawiać, przynajmniej do czasu, kiedy zorientują się, że prowadzą dyskusję z człowiekiem. Wajrak odnosi się również do zmian wprowadzanych przez człowieka. Dzięki niemu czytelnik zrozumie, że czasem drobna, wydawałoby się, ingerencja doprowadzić może do zagłady całego gatunku. Zrozumie też dlaczego puszcza nie potrzebuje „pomocy” z zewnątrz, że niezbędne są jej i korniki i butwiejące drzewa.
Opowieści Wajraka choć napisane lekko, niosą ze sobą mądrość człowieka lasu. Są pełne ciepła, zrozumienia i miłości do przyrody. Widać, że autor rozumie puszczę i że jest jej częścią. W tekście znalazło się też sporo wiedzy, ponieważ autor, oprócz własnych obserwacji i wniosków, przytacza także komentarze uzyskane od specjalistów badających poszczególne gatunki.
Na książkę To zwierzę mnie bierze składają się felietony publikowane wcześniej w Gazecie Wyborczej. Zostały ułożone w logiczną całość, a ilustrują je piękne, pełne uroku zdjęcia.
Wydawnictwo Agora S.A., 2013 Forma wydania: elektroniczna Liczba stron (papier): 312 Moja ocena: 5/6