Przygotowanie nalewki borówkowej
Tego lata udało mi się zdobyć ładne borówki (borówka czerwona vel borówka brusznica). Zazwyczaj, jeśli nie znam zbyt dobrze owoców, a borówki do takich należą, i w dodatku w necie nie znajduję ciekawych przepisów, to stosuję najprostszy, jaki tylko można sobie wyobrazić: owoce + alkohol + cukier, jeśli trzeba. I tym razem właśnie tak zrobiłam.
Opłukane borówki wrzuciłam do słoja, zalałam spirytusem ok. 50%, po jakimś czasie, kiedy owoce puściły sok, dodałam trochę cukru. Alkoholu zazwyczaj dodaję tyle, żeby w słoju było ok. 3/4 owoców.
Butelkowanie
Po niecałych czterech miesiącach przefiltrowałam i zabutelkowałam nalewkę. Borówki dały smak niezbyt wyrazisty, ale dość oryginalny. Kolor przepiękny, intensywnie czerwony. Nalewka ładnie się filtruje, nie ma zbyt wiele osadu.
Owoce nie tracą kształtu, są też smaczne, więc można je do czegoś użyć. Sprawdzają się jako dodatek do kisielu albo do duszenia mięs.
Potwierdzam, nalewka bardzo smaczna wyszła :D.
Żurawinówkę zróbcie, jeśli nie robiliście dotąd:P
Nie robiliśmy, ale żurawina czeka w zamrażarce, więc już niedługo :).
Moja czeka od czterech lat 😀
Czeka na zrobienie czy degustację?
Żurawina się mrozi. Ciekawe, czy w ogóle jeszcze dobra do czegokolwiek.
Heh, chyba bym wyjęła z tej zamrażarki, żeby ją opróżnić nieco :). A jeśli masz jakiś alkohol w domu, (jeśli został :P) to można od razu zalać i czekać co będzie :).
Mam spirytus z dobrego rocznika specjalnie do tej żurawiny 😛
O, to do dzieła :). Jak dojrzeje moja, będzie można urządzić degustację :).
Ona dojrzewa pół roku 🙁
Będziesz ćwiczył cierpliwość, a w międzyczasie możesz się rzucić w wir czytania :).
Cierpliwość już kiedyś ćwiczyłem na tej nalewce 😛
To powinno iść z górki :). Masz jakiś fajny przepis? Bo ja się przymierzam :).
Robię z tego: http://przepisy-na-nalewki.blogspot.com/2012/04/nalewka-z-zurawiny-zurawinowka.html
Dzięki, spróbuję. A dodawałeś cytrynę? W składnikach jest a potem już nie. Żurawina jest kwaskowa dość, więc dwie cytryny do tego dawać to może wyjść kwaśne albo słodko-kwaśny likier, jeśli się z cukrem przesadzi.
Nie pamiętam, ale nie sądzę. Moja była dość słodka w efekcie.
Spróbuję i pochwalę się efektem za jakiś czas :).
Ok. Ja może się dziś wezmę, weszłaś mi na ambicję 😛
No i fajnie, żurawina się nie zmarnuje a będzie coś smacznego na urlop :).