Czy ktoś dziś ogląda nieme kino? Dziś, kiedy mamy technologię, nie tylko dźwiękową, ale i cyfrową, pozwalającą na realizację zupełnie odjechanych pomysłów? Okazuje się, że tak. Nie jest to może grupa ogromna, ale najwyraźniej na tyle duża, że opłaca się dla niej taki festiwalik zorganizować.
Z trzech proponowanych filmów wybrałam Ludzie bez jutra, film z 1919 roku, który zaginął w czasie wojny i którego kopia została niedawno odnaleziona w niemieckim archiwum. Obraz zrealizowany przez znaną postać w ówczesnym świecie filmowym, odkrywcę wielu talentów przedwojennego kina, Aleksandra Hertza, z udziałem znanych wówczas aktorów, opracowany na podstawie głośnego wówczas skandalu towarzyskiego. Choć nazwiska zostały zmienione, ówcześni doskonale wiedzieli, o kim mowa. Główni bohaterowie to aktorka teatralna i oficer rosyjski. Ona jest piękna, i potrafi używać swych wdzięków, aby zawładnąć męskim sercem, on zakochany, pragnący jej na wyłączność. Taka historia nie może się dobrze skończyć. Dramatyczne wydarzenia są logicznym zwieńczeniem całej opowieści.
Powiecie może, że w tym smutnym, gorzkim romansie nie ma żadnego potencjału? Wówczas, była to historia nośna, będąca jeszcze świeżo w pamięci ludzi. Mamy więc smaczek ówczesnego światka. Na przykładzie filmu zobaczyć możemy jak rozumiano kino i na co pozwalały ówczesne środki. Ludzie bez jutra to film zrealizowany bardzo teatralnie. Składa się ze scen, które odgrywane są w jednym miejscu, aktorzy grają przesadnie, ale takie były wówczas trendy i możliwości. A oprócz historii, która jednak wielu może łzę wycisnąć, ważne jest również to, co co bezpośrednio z filmem wydaje się niezwiązane. Możemy przyjrzeć się, jak wyglądały w owym czasie relacje damsko-męskie, poznać ówczesne kanony piękna, modę, gesty, mimikę, makijaż, który jest dość charakterystyczny, czy wreszcie poobserwować zachowania właściwe dla okresu przedwojennego. Pewną gratką będzie wystrój wnętrz i zastawa stołowa. Pojawiają się również plenery, możemy obejrzeć centrum Warszawy w okresie robienia zdjęć. Żaden film nagrywany współcześnie o tamtych czasach nie jest w stanie oddać tego powiewu epoki.
O ile wiem, film nie jest jeszcze dostępny w internecie (przynajmniej legalnie), ale jeśli to nastąpi, lub będziecie mieli okazję obejrzeć go na jakimś pokazie, to Wam go polecam.
Pozostałe dwa filmy, Głupiec tu był i Czarownica, dostępne są do obejrzenia, choć niestety bez pięknego wstępu – w przypadku Ludzi… wygłosił go prof. dr hab. Krzysztof Kornacki – oraz bez muzyki na żywo, która towarzyszyła filmom na festiwalu – w tym wypadku w wykonaniu tria Szamburski/Zakrocki/Wypych. Trzeba panom oddać sprawiedliwość, że ekspresję muzyczną mocno zgrali z filmem.
A poniżej trailer, który Wam nieco przybliży ten firm.
Tytuł: Ludzie bez jutra, 1919
Reżyseria: Aleksander Hertz
Scenariusz: Stanisław Jerzy Kozłowski
Zdjęcia: Zbigniew Gniazdowski
Scenografia: Tadeusz Sobocki, Józef Galewski
Obsada:
Halina Bruczówna jako Aktorka Lola Wirska
Józef Węgrzyn jako Rotmistrz huzarów Alfred Runicz
Paweł Owerłło jako Paweł Lenin, prezes teatrów
Iza Kozłowska jako żona prezesa teatrów
Maria Hryniewicz jako córka prezesa teatrów
Czesław Knapczyński jako Radca Runin, ojciec Alfreda
Helena Sulima jako Helena Horska, artystka