Kolacja z zabójcą to chronologicznie pierwszy tom serii z Anastazją Kamieńską. To tu dowiadujemy się o trudnych początkach pracy Nastii w milicji, poznajemy głównych bohaterów – jej współpracowników z wydziału. Każdy z nich jest specjalistą w swojej dziedzinie. Wszyscy uzupełniają się, dzięki czemu mogą zrobić wspólnie więcej niż ich koledzy z innych wydziałów. Wizja ich szefa, który kompletował zespół, znacznie wykracza poza czasy, w których przyszło im pracować, ale ma on nadzieję, że kiedyś jego wysiłki zostaną docenione i będą procentować.
Przełożony Nastii zwany Pączkiem od zatrudnienia jej w swoim zespole ukrywał ją jak największy skarb. Przeznaczył dla niej osobny pokój i zapewnił dużo spokoju. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wnioski odnośnie niemal każdej sprawy prowadzą do wykrycia sprawcy przestępstwa. Nadchodzi jednak moment, kiedy Nastia zajmie się nie tylko pracą koncepcyjną, ale i operacyjną. Czy da sobie radę?
Początkowo wydaje się, że Fiłatowa uległa wypadkowi w swoim mieszkaniu. Stopniowo pojawiają się jednak szczegóły, które kierują śledztwo w inną stronę. Kamieńska rozpracowuje wszystko co związane z ofiarą. Próbuje dociec jaki był jej charakter i relacje z otoczeniem. Przy jej sprawnie działającym umyśle rozwiązanie zagadki nie nastręcza problemu.
Marinina stworzyła postać, która jest zaprzeczeniem często spotykanych w literaturze i filmie bohaterów. To nieduża kobietka przekonana o swojej nieatrakcyjności, która skrywa nawet te atuty, które ma i mogłaby eksponować. Jej siłą jest intelekt, a postura i wygląd jeszcze podkreślają jego znaczenie.
Działania Nastii są metodyczne, oparte na analizie najmniejszych nawet śladów, z wykorzystaniem różnorodnych metod, w tym i matematycznych. Każda sprawa, każdy wątek śledztwa przez nią rozwiązany, podkreśla przepaść intelektualną pomiędzy nią i resztą zespołu.
Autorka dość szybko przedstawia nam sprawcę, szybko możemy też wydedukować motyw. Siłą tej powieści jest docieranie do rozwiązania, zbieranie dowodów, cały tok śledztwa, a nie rozpoznanie sprawcy. Ten pierwszy tom wyszedł nieco teatralny, Nastia bowiem gra rolę życia, od której wiele zależy, dając popis opanowania, inteligencji, odporności na stres i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Tym samym dała dowód na to, że jest wartościowym członkiem zespołu wbrew opinii złośliwców.
Oprócz zagadki kryminalnej ważne jest miejsce akcji. Ze względu na główne osoby dramatu śledztwo toczy się wśród przedstawicieli służb mundurowych – to ciasne koło osób, które się znają, co znacznie utrudnia dochodzenie. Jest to równocześnie interesujące tło dla czytelnika.
To co może budzić zastrzeżenia, to losy innych spraw, które toczyły się równolegle, były ciekawe, a jednak nie zostały doprowadzone do końca. Możemy się z grubsza domyślać jakie było ich zakończenie, jednak w powieści zabrakło jakiegoś wyraźnego podsumowania wszystkich wątków.
Przeczytałam już kilka innych powieści Marininej i ta pierwsza z serii nie odstaje moim zdaniem od pozostałych. Wszystkie inne czytało mi się równie przyjemnie.
Wydawnictwo W.A.B., 2007
Forma wydania: papierowa
Liczba stron: 270
Moja ocena: 4,5/6