Guido Guerrieri trafia na sprawę co do której ma wiele wątpliwości. Generalnie ludzi związanych z narkotykami nie broni. Kiedy okazuje się, że oskarżony jest jego oprawcą z młodości, nie ułatwia mu to sprawy. Piękna żona podejrzanego jednak zmienia wszystko. Guerrieri poddaje się, prowadzi nawet własne śledztwo.
Przygotowanie do obrony, w tym przypadku, to również walka z samym sobą i rozliczenie dawnych traum i uprzedzeń. Czy młodzieniec o poglądach i aparycji faszysty może wyjść na ludzi? Guerrieri wielokrotnie zadaje sobie to pytanie. Wielokrotnie wraca do wydarzeń sprzed lat. Z mroków niepamięci wracają przykre sceny. Ale poczucie obowiązku wygrywa, choć z pewnym zastrzeżeniem.
Trzeci tom przygód znanego w Bari adwokata karnisty (poprzednie tomy to Świadek mimo woli i Z zamkniętymi oczami) potwierdza, że potrafi on wniknąć w sprawę i przygotować taką linię obrony, aby przynajmniej zamieszać w akcie oskarżenia. Potwierdził, że potrafi osobiste uprzedzenia odłożyć na bok, choć z wielkim wysiłkiem, i poprowadzić obronę tak, jakby jego klient był zupełnie obcą osobą. Ponownie Guerrieri wykazał się znajomością prawa i procedur, bardzo jednak ubolewa nad brakiem dobrych detektywów. O ile dotąd bazował na dokumentach sądowych, tym razem sam próbuje dotrzeć do dowodów. Okazuje się, że znajomości i przyjaźnie w policji są w cenie.
Ponad wszelką wątpliwość nie odbiega specjalnie stylem i jakością od poprzednich tomów. Adwokat trochę zaskakuje torem po jakim biegną jego przemyślenia, rozlicza przeszłość, zmienia się jego życie osobiste. Poznajemy też sposób działania narkotykowych przemytników. Kolejna warta przeczytania książka.
Wydawnictwo: W. A. B., 2015 Tłumacz: Joanna Wachowiak-Finlaison Forma wydania: elektroniczna Liczba stron (papier): 288 Moja ocena: 5/6