Póki żyjemy nie zastanawiamy się co dzieje się po śmierci. Temat ten, częściowo objęty tabu, nie jest szeroko dyskutowany. Jest to dla nas kres życia, dla niektórych kres wszystkiego, dla innych to przejście do innego, lepszego świata albo kolejnego życia. Jak jest naprawdę, nie wiemy. Pogrzeb jest symbolicznym pożegnaniem i sygnałem, aby wrócić do swoich spraw i więcej nie zastanawiać się nad tym. Mary Roach udowadnia, że śmierć nie jest jednoznaczna z końcem drogi i że może nas potem spotkać jeszcze wiele przygód, choć nie będziemy już tego świadomi.
Zagląda na poletka doświadczalne i do laboratoriów naukowych, aby zobaczyć jakie doświadczenia wykonywane są na zmarłych. Wstępuje do szpitali i przygląda się przeszczepom. Poszukuje również miejsca, gdzie mieszka nasza świadomość. Wraca do czasów, kiedy prowadzono pierwsze badania przy użyciu zwłok i do pierwszych prób przeszczepów. Na koniec odwiedza firmy i laboratoria gdzie testuje się nowoczesne (dla niektórych zapewne jeszcze zbyt nowoczesne) sposoby utylizacji zwłok.
Podobnie jak w przypadku książki Ale kosmos! autorka z zaciekawieniem wypytuje swoich rozmówców o nawet najbardziej trudne sprawy. Z właściwym sobie humorem podchodzi do najtrudniejszych problemów, zachowując jednak umiar i biorąc pod uwagę delikatną naturę tematu.
Mary Roach wspomina tu o doświadczeniach na zwierzętach, które często zmuszają do zadania pytania: czy to na pewno było konieczne? Podobnie jak w Ale kosmos!, jeśli jakieś posunięcia w badaniach uważa za niepotrzebnie bolesne, albo giną zwierzęta bez sensu, daje temu wyraz.
Autorka odrzuca wszystkie zahamowania (jeśli je ma), żeby pokazać nam różne drogi jakie może pokonać ciało i co z tego wynika dla niej, tym samym zmusza i nas do zastanowienia się nad dyspozycją na wypadek śmierci.
Wydawnictwo: Znak, 2010
Forma wydania: papierowa
Liczba stron: 294
Moja ocena: 5/6
2 komentarze do “Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków – Mary Roach”