W miniony weekend odbył się spacer z przewodnikiem zorganizowany przez Instytut Kultury Miejskiej, w ramach projektu Lokalni Przewodnicy i Przewodniczki po Oruni, a poprowadzony przez dr hab. Sławomira Kościelaka, profesora UG. Kościół pw Św. Ignacego Loyoli stoi w historycznej dzielnicy Gdańska – Stare Szkoty.
Dawna kolegiata jezuicka, ucierpiała w czasie wojny. Została jednak doprowadzona do stanu zbliżonego do historycznego. Kościół został zbudowany w 1755 roku na miejscu zburzonej wcześniej świątyni, również należącej do jezuitów. Dzwonnica zbudowana została osobno, 22 lata później. Kościół nie ma wieży, choć kiedyś miał dwie.
Przy kościele działało kolegium, którego uczniem był Józef Wybicki. Aby ten fakt upamiętnić, na fasadzie kościoła umieszczono jego popiersie.
Od strony cmentarza wygląda skromniej.
Przy kościele, na mocno nachylonym stoku, od lat 60 XIX w. znajduje się cmentarz.
Obok kościoła – dziedziniec plebanii i siedziba metropolity gdańskiego.
Wchodzimy przez ozdobny portal.
Wnętrze ozdobione jest polichromiami odnowionymi po wojnie. Tu pierwszy raz zobaczyłam sklepienia beczkowe :).
Ten późnobarokowy kościół jest trójnawowy, halowy, bardzo akustyczny.
Ołtarz główny z obrazem przedstawiającym Św. Ignacego Loyolę, poniżej kilka innych ołtarzy.
Szczególnie wraca uwagę bogato zdobiona ambona.
Jej zwieńczenie zdobią figurki przedstawicieli czterech znanych wówczas kontynentów.
Większość wyposażenia, w tym konfesjonały, zostało wykonane przez miejscowych zakonników.
W czasie wojny witraże zostały zniszczone. Te, które możemy oglądać dzisiaj wstawiono już po wojnie. We wnękach widoczne są barokowe sztukaterie.
Wchodzimy do krypty. To miejsce budziło najwięcej emocji, pojawiły się również opowieści uczestników spaceru.
W krypcie zgromadzono nieco eksponatów znalezionych podczas remontu kościoła.
Poniżej tablice trumienne. Podobne umieszczone są na trumnach w krypcie.
Został tu pochowany pierwszy proboszcz kościoła, ks. Jakub Brill.
Istnieje przypuszczenie, o którym wspomnieli uczestnicy spaceru, i która pojawia się w linkowanym poniżej artykule Piotra Olejarczyka, że jeden z takich korytarzy zamurowano, umieszczając tam najpierw trumny, które były przechowywane w tej krypcie.
Na zwieńczeniu umieszczono herby fundatorów i dobroczyńców.
Warto zwrócić uwagę na sklepienie.
Więcej informacji oraz kalendarium znajdziecie na stronie parafii oraz w artykule Piotra Olejarczyka, opublikowanym na stronie Moja Orunia.
Nasze dalsze kroki prowadziły na Szaniec Jezuicki, ale o tym następnym razem.
Informacje wykorzystane w tekście pochodzą z wykładu, jednak możecie się domyślać, że to tylko marna część z tego co przedstawił prof. dr hab. Kościelak. Foty własne.