Pigwówka (albo chyba raczej pigwowcówka), to bardzo prosta nalewka, którą nastawiałam jako pierwszą, i dzięki której przekonałam się, że nie trzeba wiele trudu, żeby zrobić coś dobrego. Ten pierwszy w mojej historii nalewkowy przepis poznałam dzięki Agnieszce i Adamowi, jeśli to czytacie to pozdrawiam :). Był to dla mnie impuls, żeby zainteresować się też innymi owocami pod kątem wykorzystania do nalewek.

Składniki

• owoce pigwowca
• alkohol (ok 50%)
• miód wielokwiatowy
• cukier

Przygotowanie

Umyte owoce pigwowca należy pokroić i usunąć gniazda nasienne. Wrzucić do słoja i zalać alkoholem. Dodać cukier i miód, mniej więcej w podobnych ilościach. Odstawić przynajmniej na kilka tygodni. Im dłużej postoją tym bardziej kwaskowa będzie nalewka. Ja trzymam długo, nawet kilka miesięcy. Słodyczy daję na początek mniej i potem dosładzam. Im więcej dodacie miodu, tym ciemniejsza z czasem będzie nalewka.

Filtrowanie

Nalewka filtruje się całkiem dobrze. Jej kolor zależy od ilości miodu. Z samym cukrem powinna być żółta, im więcej miodu tym smaczniejsza, ale i bardziej bursztynowa. Jej zapach jest bardzo charakterystyczny i intensywny (jak owoce, tylko dużo lepiej wyczuwalny).

To jedna z moich ulubionych nalewek. Zawsze wychodzi, smakuje również gościom. Foty własne.