Czarna maska – opera Krzysztofa Pendereckiego według Marka Weissa

Czarna maska (plakat)
Czarna maska (plakat)

W posiadłości na Śląsku spotyka się miejscowa elita z okazji urodzin burmistrzowej. Przy stole gromadzą się przedstawiciele różnych religii, stylów życia, o różnych poglądach. Pozornie żyją w harmonii, jednak głęboko w duszy ukryte są niechęci, które w sytuacjach konfliktowych ujawniają się i uwierają. Kiedy jednak pojawia się nieokreślone niebezpieczeństwo, budzi ono wrogość u wszystkich.

Jeśli mogę szukać analogii w popkulturze, to motyw ten pojawił się w filmie Sami swoi, który zapewne wiele osób pamięta. Pawlak, na wieść, że sąsiadem ma być Kargul kwituje: Wróg? No wróg, ale swój.

Pojawienie się nowego, nieznanego niebezpieczeństwa wprowadza poczucie zagrożenia, bohaterowie przeżywają ponownie swoje problemy, a napięcie na scenie rośnie.

Narastające poczucie zagrożenia, które, w opowiadaniu na którym oparte zostało libretto, spowodowane jest dżumą, spotęgowane jest atmosferą miejsca, gdzie toczy się akcja, a także incydentami związanymi z dżumą. Stara posiadłość ma długą i krwawą historię. Echa dawnych zbrodni przenikają ucztujące towarzystwo. Potęgują je jeszcze wieści, jakie burmistrzowa dostaje od kupca. Poczucie winy i zagrożenia skłania ją do poważnych kroków.

To poczucie strachu Weiss wykorzystał do przedstawienia atmosfery panującej w Europie i w Polsce. Nawiązuje do współczesnych obaw gnieżdżących się w duszach Polaków. Powszechny strach przed migrantami łączy różne środowiska i ujawnia się najsilniej tam, gdzie oni wcale nie dotarli. Strachy przyjmują postać bliskowschodnich zabójców, w których wcielają się tancerze Bałtyckiego Teatru Tańca. Tancerze wcielają się w bojowników ISIS, a ostatnia scena nawiązuje bezpośrednio do egzekucji jeńców.

Trzeba podkreślić, że opera Krzysztofa Pendereckiego nie jest łatwym utworem w odbiorze, nie jest też zapewne łatwo sprostać wykonaniu poszczególnych partii artystom, a mimo to wszystko wyszło perfekcyjnie. Spore wrażenie zrobił na mnie dobór głosów i ich współbrzmienie. Orkiestra Opery Bałtyckiej również poradziła sobie z zadaniem.

Zaskoczeniem była dla mnie scenografia nawiązująca do XVII-wiecznej sztuki oraz zagospodarowanie sceny. Śpiewakom pozostawiono niewielką przestrzeń. Cała akcja toczyła się przy stole, a pozostałą część wypełniła orkiestra, która zamiast jak zwykle pod sceną rozłożyła swe instrumenty na scenie.

Czarna maska to spektakl pożegnalny obecnego dyrektora Opery Bałtyckiej i jak na taki przystało okazał się przedsięwzięciem wyjątkowym. Na koniec widzowie otrzymali prezent. Wraz z Markiem Weissem na scenę wyszedł Krzysztof Penderecki. Twórcy otrzymali jedne z największych braw, jakich kiedykolwiek byłam świadkiem.

Pożegnanie było takie, jak wszystkie spektakle Weissa, jakie miałam przyjemność oglądać – eleganckie, ze skromną, ładną scenografią, dobrze opracowane, zaśpiewane i zagrane, czasem nawiązujące do aktualnej sytuacji, choć wydawałoby się, że w przypadku oper sprzed lat nie będzie to łatwe, punktujące ludzkie cechy, zawsze przemyślane.

To specjalne przedstawienie, sposób jego realizacji, świadczą o tym, że również Marek Weiss traktuje operę jako miejsce wyjątkowe i widzów traktuje w szczególny sposób. Widzowie chyba to odczuli i docenili.

Czarna maska - zdjęcie z planu
Czarna maska – zdjęcie z planu

Libretto na podstawie dramatu Gerharta Hauptmanna: Harry Kupfer, Krzysztof Penderecki
Inscenizacja i reżyseria: Marek Weiss
Kierownictwo muzyczne: Szymon Morus
Współpraca muzyczna/dyrygent: Adi Bar
Scenografia: Hanna Szymczak
Choreografia: Izadora Weiss
Światła: Piotr Miszkiewicz
Przygotowanie Chóru: Anna Michalak
Asystenci dyrygenta: Alexander Humala, Jakub Kontz
Asystenci reżysera: Magdalena Szlawska, Krzysztof Rzeszutek
Asystent scenografa: Monika Ostrowska
Przygotowanie solistów: Liana Krasyun-Korunna

Obsada:

Silvanus Schuller: Sylwester Kostecki
Benigna: Katarzyna Hołysz
Arabella: Karolina Sołomin
Rosa Sacchi: Karolina Sikora
Jedidja Potter: Ryszard Minkiewicz
François Tortebat: Ryszard Morka
Daga: Anna Fabrello
Löwel Perl: Robert Gierlach
Robert Dedo: Jacek Batarowski
Pleban Wendt: Stanisław Kierner
Hadank: Aleksander Kunach
Hrabia Ebbo: Piotr Nowacki
Hrabina Laura: Monika Fedyk-Klimaszewska
Schedel: Krzysztof Rzeszutek
Dr Knoblochzer: Rafał Sambor
Czarna śmierć: Joanna Wesołowska
Johnson: Radosław Palutkiewicz
Chór i Orkiestra Opery Bałtyckiej
Maciej Zakrzewski – organy (solo)
Dyrygent: Szymon Morus

Bałtycki Teatr Tańca

Dodaj komentarz