Forma wydania: papierowa
Liczba stron: 165
Moja ocena: 4/6
Niebiańska randka to zbiór opowiadań, któremu tytułu użyczyło ostatnie z nich. Aleksander McCall Smith w kolejnych opowiadaniach zamknął historie spotkań damsko-męskich, z których każde jest inne, tak jak i ich uczestnicy są różni. Pochodzą z różnych środowisk, krajów, różny jest ich stan majątkowy, niezmiennie jednak ich środowisko i oni sami są w nich przedstawieni z dbałością o klimat i nastrój.
Historie bohaterów nie są skomplikowane. To z reguły sytuacje, które mogą się każdemu z nas przydarzyć (no, może poza pożarciem przez krokodyla i pedofilią). Autor często zwraca uwagę na to, że na nasz los wpływ może mieć splot przypadków i okoliczności, czasem odbierając nam możliwość podjęcia decyzji, wtłaczając w ścieżki przetarte przez rodziców. A czasem przeciwnie, nasza decyzja to impuls, który prowadzi do daleko idących zmian. Jest tam miejsce dla bohaterów, którzy poddają się tym okolicznościom, ale i dla tych, którzy podejmują niestandardowe i źle widziane w swoim środowisku rozwiązania.
Wyjątkiem jest tytułowa Niebiańska randka, która do reszty w ogóle nie pasuje. O ile poprzednie osiem opowiadań to utwory realistyczne aż do przesady, ostatnie jest wydumane. Ani opowiedziana historia nie wzrusza, ani postawa bohaterki nie wydaje się wiarygodna. Takie zwiastowanie w wersji współczesnej.
Podjęcie tematu randki wydaje mi się dość trudne. Bo jak tu pisać o miłości, o jej początkach, i nie popaść w rozkoszną, cukierkową słodkość romansu? Autor się tego ustrzegł. Przesłanie części opowiadań jest dość smutne, część zawiera nieco humoru i ironii.
To co dla mnie dodatkowo było interesujące, to otoczenie w jakich nasi bohaterowie żyją. Większość tych historii rozgrywa się w latach sześćdziesiątych, w różnych krajach i na różnych kontynentach. Autor stworzył bohaterów wyrastających w różnych warunkach, opisuje ich losy, i czynniki, które ich ukształtowały. Robi to bardzo subtelnie, zarysowuje ledwie sytuację, ale z tych kresek tworzy się nastrój.