Sędzia – Mariusz Zielke

Adam Bonar razem z przyjacielem prowadzi firmę leasingową. Starania przynoszą całkiem przyzwoite efekty – firma jest liderem w branży. Niespodziewanie jednak otrzymuje absurdalną ofertę, a potem coś zaczyna się walić. Firma traci na wartości, a Bonar zostaje okrzyknięty oszustem.

Zanim jednak afera wybuchnie Jakub Zimny dostanie od tajemniczego informatora pakiet dokumentów, które posłużą za podstawę do artykułu. U konkurencji pojawia się tekst o zupełnie przeciwnym wydźwięku. Gdzie leży prawda?

Dziennikarze rozpoczynają śledztwo, rozmawiają z szefami firm i zakładów które upadły, kompletują informacje i układa się to wszystko w ciąg logicznych zdarzeń. Czy jednak uda im się dotrzeć do sedna?

Mariusz Zielke pokazał w swojej powieści mechanizm wrogiego przejmowania firm – działań stosowanych, kiedy firma staje się zbyt potężna, zbyt dobrze zarządzana i zagraża wielkim tuzom, albo po prostu staje się łakomym kąskiem. Wielcy gracze nie mają względów. Niszczą konkurenta, jeśli tylko uda się go wciągnąć w pułapkę.

Znajdziecie tu nawiązania do najnowszej historii i drobnych nawet wydarzeń, które raczej każdy pamięta. Wstrząsają prasą czasem doniesienia, że firma X lub Y doskonale funkcjonowała, ale nagle staje się niewypłacalna z powodu decyzji takiego czy innego urzędnika. Coraz częściej wydaje się, że nie jest to przypadek. Jak wspomniał jeden z bohaterów, na układ nie ma dowodów. Albo się w niego wierzy albo nie.

Autor próbuje przedstawić przykład układu, który działa po cichu dla zysku i władzy. Tuczy się naiwnością i wiarą w sprawiedliwość. Ci, na których skupiło się spojrzenie członków spisku, rzadko kiedy wychodzą z całego zamieszania cało, a słabe państwo zamiast im pomóc, jeszcze bardziej pogrąża. Najgorsze w całej sprawie jest to, że ma ona swój pierwowzór w rzeczywistości.

Podczas pisania Sędziego autorowi zabrakło chyba nieco niecierpliwość. Książka zyskałaby, gdyby bardziej pochylił się nad dialogami, żeby nie leciał jak po ogień, dał bohaterom więcej wytchnienia, zamiast strzelać koncepcjami. Grzeszy autor również moralizatorstwem. Jak powinna Polska wyglądać to wiemy. Powinna być praworządna i sprawiedliwa. Jaka jest? – dla każdego inna, ale na pewno nie taka. Przedstawianie więc ognistych wizji, w dodatku w sposób nieco przydługi, może nieco czytelnika znudzić. Przedstawiona opowieść wynagradza nam jednak te niedociągnięcia.

A jeśli nie wierzycie w układ? Przeczytacie fajną książkę sensacyjną, gdzie akcja toczy się wśród przedsiębiorców i bankierów.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca, 2015
Liczba stron (papier): 456
Forma wydania: elektroniczna

Dodaj komentarz