Wypalanie traw – Wojciech Jagielski

Wojciech Jagielski - Wypalanie traw (okładka)
Wojciech Jagielski – Wypalanie traw (okładka)
Wydawnictwo ZNAK, 2012
Forma wydania: e-book
Liczba stron (papier): 304
Moja ocena: 6/6
rating stars 6,0

 

W miasteczku Venntersdorp jak pod mikroskopem można obejrzeć całą Południową Afrykę. Jeśli chcesz zrozumieć ten kraj i poznać jego duszę, wystarczy uważnie się przypatrzeć temu miastu i jego mieszkańcom, żyjącym pośród strumieni i kukurydzianych pól. Ilekroć przyjeżdżam do Ventersdorpu, widzę prawdziwą duszę Południowej Afryki. Duszę wciąż niezmienną, przepełnioną starymi uprzedzeniami rasowymi oraz przemocą i gwałtem.

– To fragment gazety przytoczony przez autora.

Ventersdorp to niewielkie miasteczko w północnej części RPA, w którym zaopatrują się okoliczni farmerzy. Zamieszkują je Burowie i farmy też należą głównie do Burów. To domena białych mieszkańców. Poza miastem swoją osadę mieli czarni. Do miasta przychodzili pracować lub zrobić zakupy ale poza tym nie byli mile widziani. Na każdym kroku musieli okazywać szacunek białym, w przeciwnym razie mogli się narazić na efekty ich niezadowolenia. A sprawy czarnych przeciwko białym nie były rozpatrywane.

Taki był stan przed zmianami. Działania Afrykańskiego Kongresu Narodowego oraz atmosfera na arenie międzynarodowej spowodowały, że uwolniono z więzienia Nelsona Mandelę, odbyły się pierwsze wybory obejmujące czarnych mieszkańców RPA w których wybrano pierwszego czarnoskórego prezydenta tego kraju. Czy spełniły się nadzieje na szybkie zmiany?

Na tle ogólnej sytuacji politycznej, dzięki przedstawieniu kilku mieszkaców miasteczka możemy zastanowić się nad historią RPA, przyczynami wprowadzenia apartheidu a następnie jego zniesienia. Wiele wyjaśnia pierwszy etap powstawania tego kraju, kiedy burscy osadnicy najpierw zdobywali ten kraj a potem walczyli o niego z Anglikami. Żal po porażce, również za obozy koncentracyjne, jest ciągle obecny w ich sercach.

Ważną postacią dla całej opowieści jest Egene Terre’Blanche. Uosabia on całą burską tradycję, niechęć do zmian, próbuje za wszelką cenę zachować dawne prawo, jeśli nie da się w całym kraju, to przynajmniej w miasteczku Ventersdorp. Tworzy Afrykanerski Ruch Oporu, tzw białe bractwo, które szybko reaguje na każdy przejaw zmian.

Zupełnie inny nurt reprezentuje rodzina Boardmanów. Raymond, póki jest młody nie określa się w jakiś szczególny sposób, idzie z nurtem. Kiedy jednak dojrzewa, w zachodzącej transformacji dostrzega możliwość przeżycia spełnienia. Prowadzi swoją farmę inaczej niż sąsiedzi – Burowie. Sam z pochodzenia jest Anglikiem, zresztą sąsiedzi cały czas uważają rodzinę Boardmanów za obcych, mimo, że sąsiadują od kilku pokoleń.

Raymond chciałby aby przemiany dały orzyść i białym i czarnym. Widzi konieczność wprowadzenia zmian. Na swojej farmie utrzymuje rodziny swoich robotników nawet kiedy nie ma dla nich pracy. Chcialby aby żyli w miarę możliwośći godnie i próbuje nauczyć ich gospodarowania na farmie. Dostrzega jednak, że pewne zaniedbania bardzo trudno cofnąć. Mówi: są tacy jacy chcieliśmy żeby byli. Podsumowuje w ten sposób brak inicjatywy i odpowiedzialności.

Zderzenie dwóch swiatów, burskiego i brytyjskiego najlepiej widać na przykładzie małżeństwa Mike’a i Lynette. Ona została wychowana w burskiej szkole, gdzie nauczono ją jak było kiedyś oraz że nie ma potrzeby wychylać nosa poza miasteczko. On bardziej otwarty, wychowany po części poza Ventersdorpem, jest w stanie wyobrazić sobie życie w innym miejscu, dostrzega skrajny konserwatyzm burskiej części miasta. Młodzi rozstają się.  Lynette widzi swoje ograniczenia, widzi, że nie różni się od innych Burów, ale jednocześnie nie jest w stanie niczego zmienić. Nie chciałaby aby jej dzieci były do niej podobne. Zostawia je na wychowanie Mike’owi. Nie potrafi odciąć się od swojego wychowania ale chciałaby dzieciom zapewnić inne.

Czy to nadzieja na zmiany w przyszłości? Bo w chwili przejęcia władzy przez czarnych stosunkowo niewiele się zmieniło. Zmieniły się postaci na górze, powoli dopasowywały się przepisy. Sztucznie zapewnia się parytety, ale nie idą za tym zmiany w sposobie myślenia, w staraniach o dobro wspólne, jakim jest rozwój kraju.

Na końcu książki znajdziemy kalendarium z najważniejszymi wydarzeniami w historii RPA i mapy.

Dodaj komentarz