Zachęcona smakiem nalewki z pigwowca w wersji podstawowej spróbowałam jeszcze dwóch wariacji na bazie tego samego przepisu: z pestkami pigwowca i z wanilią.
Wersja z pestkami:
Składniki
- owoce pigwowca
- pestki z ok 1/4 owoców
- miód
- cukier
- alkohol ok 50%
Przygotowanie
Owoce oczyścić i drobno pokroić, wrzucić do słoja, dolać alkohol. W osobnym słoju pestki zalać również alkoholem. Po tygodniu alkohol z pestek zlać i dodać do owoców. Po ok miesiącu dosłodzić, a po następnym zlać, zachomikować i zapomnieć na około pół roku.
Wersja z wanilią:
Składniki
- owoce pigwowca
- pół laski wanilii na 2l słój
- miód
- cukier
- alkohol ok 50%
Przygotowanie
Owoce przygotować tak jak poprzednio, dodać wanilię. Podobnie po ok miesiącu dosłodzić, a po następnym zlać, zachomikować i zapomnieć na około pół roku.
Uwagi
Podejście do pestek w nalewce jest bardzo różny. Część osób w ogóle się nimi nie przejmuje i dodaje do nalewek. Część, ze względu na kwas pruski, w ogóle z nich rezygnuje. Okazało się przy okazji wiśniówki, że niewielka ilość pestek daje pełniejszy smak nalewce, zamierzam więc testować jaka wersja w różnych przypadkach będzie smaczniejsza. Jeśli jednak zdecydujecie się na użycie pestek w nalewce, to zrobicie to na własną odpowiedzialność, żeby nie było, że nie mówiłam.
W przypadku wanilii, jeśli się ją przetrzyma, podobno daje gorzkawy posmak. Możecie ją dodać później albo kontrolować smak w międzyczasie. Zwykle przetrzymuję nalewki, ale goryczki mogłam nie zauważyć. Lekko gorzkawy posmak mi nie przeszkadza, a nawet czasem bardzo mi pasuje.
Zamieniając pigwowiec na pigwę pospolitą zrobicie nalewkę ziemiańską, stąd zresztą wzięłam inspirację. Niestety nie znam przepisu.