Czarownice z Salem to spektakl przygotowany na podstawie sztuki Arthura Millera, która z kolei inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami. Miller wykorzystał przebieg procesu o czary, z całą jego perfidią i naciąganiem, aby odnieść się do aktualnego klimatu politycznego w Stanach Zjednoczonych.
Pastor nakrywa grupę dziewcząt na tańcach w pobliskim lesie. Salem huczy od plotek, w końcu pojawia się i potężnieje plotka o czarach. Część dziewcząt zasnęła i nie może się wybudzić. Kiedy się to udaje, rozpoczyna się dochodzenie. Sprawa zaczyna być poważna. Dziewczęta w trosce o swoją skórę, a także aby ugrać coś dla siebie, przyjmują reguły gry.
Zgodnie z zasadami procesu czarownic, kto nie przyzna się do konszachtów z Diabłem uważany jest za winnego, kto zaś przyzna się, ten, po niezbyt dotkliwej karze, puszczany jest wolno. Absurdalność oskarżeń i sposobu prowadzenia procesu doprowadza do tego, że spokojni obywatele, którzy zwykle nie angażują się w spory i unikają zbędnego rozgłosu, czują potrzebę zaprotestować i położyć kres tej farsie. Dziewczyny jednak puściły w ruch machinę, której nie da się zatrzymać. Rozpędzony walec wymiaru sprawiedliwości tratuje wszystkich, którzy nie są na tyle sprytni aby w odpowiedniej chwili uskoczyć i wdrapać się na górę.
Twórcy przedstawienia wciągnęli do niego publiczność. Widzowie mogą czuć się za zmianę oskarżonymi i oskarżającymi. Najpierw biorą udział w beztroskich zabawach dziewcząt, potem, tak samo jak one, są zaskoczeni oskarżeniami i kierunkiem w jakim zmierza śledztwo, na koniec stają się ławą sędziów. Ta sprytna manipulacja uczuciami widzów każe się zastanowić, może ci, którzy oskarżają sami zazwyczaj nie są bez winy? Może miejsce na sali sądowej nie zawsze wyznacza sprawiedliwość?
Polowanie na czarownice to termin, który wszedł do powszechnego użycia, jako określenie nagonki na jakąś grupę osób. Bezpodstawne represje pojawiały się w historii wiele razy i jeśli nie będziemy tej opowieści odczytywać dosłownie, to Czarownice z Salem okażą się uniwersalną opowieścią o wywieraniu nacisku, nakręcaniu spirali represji w celu osiągnięcia własnych korzyści za wszelką cenę, oraz o ślepocie wymiaru sprawiedliwości.
Każde zamieszanie, niepokój społeczny, wojna, to dla niektórych okazja do zrobienia interesu. Wśród mieszkańców Salem znajdą się tacy, którzy na nieszczęściu wielu osób zrobią całkiem niezły interes.
Spektakl oddziałuje na wszystkie zmysły. Twórcy zadbali o to, aby widz chłonął opowieść całym sobą. Zapach ziemi, odgłos kapiącej wody, przywodzą na myśl średniowieczne lochy, a pręgierze użyte jako rury do tańca kojarzą się z czasami współczesnymi.
Czarownice z Salem to przedstawienie, które daje aktorom wiele możliwości aby popisać się kunsztem i myślę, że wszyscy tę okazję wykorzystali. Na uwagę zasługuje jednak szczególnie Mirosław Baka, który wcielił się w postać Johna Proctora. Jego bohater to prosty farmer, który ma różne grzeszki na sumieniu, jednak nie potrafi spokojnie przyglądać się jak kolejni uczciwi, spokojni ludzie trafiają do więzienia. Jego protest i zeznania jednej z dziewcząt ściągają uwagę na jego rodzinę i ciężkie chmury zbierają się nad jego domem. Proctor przechodzi na oczach widzów rodzaj oczyszczenia, jest niezłomny i wierny swoim zasadom. Baka nie gra Johna Proctora, on nim jest.
Reżyseria: Adam Nalepa
Scenografia: Maciej Chojnacki
Muzyka: Marcin Mirowski
Konsultacja choreograficzna: Wioleta Fiuk
Obsada:
Magdalena Boć jako Ann Putnam
Małgorzata Brajner jako Elizabeth Proctor
Monika Chomicka-Szymaniak jako Rebeca Nurse
Katarzyna Dałek jako Abigail Williams
Sylwia Góra-Weber jako Tituba Hoynami-Nalerros
Katarzyna Kaźmierczak jako Susanne Walcott
Katarzyna Michalska jako Mary Warren
Mirosław Baka jako John Proctor
Piotr Domalewski jako J.F. Danforth
Krzysztof Matuszewski jako Thomas Putnam
Robert Ninkiewicz jako Samuel Parris
Cezary Rybiński jako John Hale
Maciej Szemiel jako Clint Cheevers
Jarosław Tyrański jako Giles Corey
Anna Kaszuba jako Mercy Lewis
Zofia Nather jako Betty Parris
Krystyna Łubieńska jako Ruth Putnam
Marcin Mirowski jako Muzykant z wioski
„Czarownice z salem” to naprawdę bardzo dobry spektakl. Byłam na nim kilka lat temu i do dziś wiele pamiętam. A Baka świetnie zagrał 😉