Pierwszy majowy długi tydzień to błogie nicnieróbstwo, ale ostatniego dnia ruszyliśmy w miasto, albo raczej w krzaki.
Na stacji Gdańsk-Wrzeszcz zaczyna się nasyp kolejowy, prowadzący przez Morenę do Starej Piły. Część linii jeszcze istnieje ale nie jest w pełni wykorzystana, natomiast z Wszeszcza do Kokoszek został tylko nasyp i niektóre przyczółki. Same wiadukty zostały wysadzone w powietrze w 1945 roku przez Niemców aby utrudnić ofensywę Armii Czerwonej.
Część trasy dawnej kolei zostanie wykorzystana pod nową inwestycję. Będzie to Pomorska Kolej Metropolitalna, która ma ułatwić dojazd do lotnisk w Gdańsku i w Gdyni. Zanim na dobre rozpoczęły się prace ruszamy na przechadzkę.
Rzut oka wstecz i mamy przyczółek po drugiej stronie ulicy:
Przy ul. Polanki zachowały się oba przyczółki:
I tu kwitnie grafiti :).
Jeszcze niedawno cały nasyp porośnięty był drzewami i krzewami, które przez te kilkadziesiąt lat stworzyły tu idealne warunki do zabaw dla żądnych przygód dzieci. Teraz wszystko zostało wycięte i przygotowane do dalszych prac.
Mostek Weisera (albo Wiadukt Wiesera) to nazwa nadana przez mieszkańców od tytułu książki Pawła Huelle „Weiser Dawidek”. Część akcji właśnie tu się toczyła. Była to kładka dla pieszych nad przedwojenną koleją. Choć wrósł w otoczenie i tradycję, musiał zostać wyburzony przed wkroczeniem nowej inwestycji. Przygotowano z tej okazji niezłą fetę, tu relacja, a tu druga.
Przez krótki odcinek trasa biegnie pomiędzy wzgórzami.
Kanał łączący dwa zbiorniki retencyjne, same zbiorniki za chwilę zobaczymy z góry.
Na ciąg dalszy zabrakło sił, ale to co zobaczyliśmy to nasze. Po wybudowaniu Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (wg planu w 2015 ma być gotowa) trzeba będzie przejechać się tą trasą. Tymczasem dla zainteresowanych więcej informacji: