Ja jestem Halderd – Elżbieta Cherezińska

Elżbieta Cherezińska - "Ja jestem Halderd" (okładka)
Elżbieta Cherezińska – „Ja jestem Halderd” (okładka)
Wydawnictwo: Zysk i Spółka, 2010
Liczba stron (papier): 484
Forma wydania: e-book
Moja ocena: 5/6
rating stars 5,0
 

Halderd znamy już z pierwszej części Północnej DrogiSagi Sigrun. Pojawiła się tam na chwilę, prezentując twarz piękną, ale nieprzystępną i chłodną. Akcja powieści Ja jestem Halderd rozpoczyna się, kiedy główna bohaterka jest dziewczynką. Jej rodzina straciła swoje dobra i musi mieszkać wraz z rodziną w bardzo skromnych warunkach. Nie akceptuje tego, chciałaby lepszego życia, chciałaby się również uwolnić od wiecznie gderającej matki i bezwolnego ojca. Okazja nadarza się kiedy ma lat czternaście. Jej stryj uważa, że czas już na małżeństwo. Rozważa trzy kandydatury, jednak ostatecznie o jej rękę prosi Helgi, jarl z północy. Po zaślubinach okazuje się, że małżeństwo nie jest tym, co Halderd odpowiada. Wyczekuje każdego wyjazdu Helgiego, a kiedy już się go pozbędzie, rozkwita. Helgi okazuje się człowiekiem lubiącm przyjemności – wypić, zjeść, pochędożyć, szczególnie po wygranej walce. To jest to, co daje mu szczęście. Halderd jest inna. Jest inteligentna i ambitna. Jej myśli wybiegają daleko poza granice posiadłości i daleko poza chwilę obecną. Widzi, że świat się zmienia, a ona chce w nim znaleźć sobie odpowiednie miejsce. Jednak swoje myśli musi zachować dla siebie.

Po śmierci Helgiego rodzi się na nowo. Jest przerażona stanem skarbca i sposobem obracania pieniędzmi przez męża. Teraz sama zarządza spadkiem. Jest kobietą, więc do udziału w thingu i do prowadzenia drużyny męża wybiera swoich przedstawicieli, a pozostałe decyzje podejmuje sama. Okres wdowieństwa oznacza również miłość i, w końcu, zadowolenie z seksu. W tamtych czasach, w świecie mężczyzn, nie jest dobrze urodzić się kobietą ambitną. Halderd może realizować swoje dalekowzroczne wizje tylko za pośrednictwem mężczyzn.

W drugim tomie Północnej Drogi Cherezińska pokazuje kulisy niektórych wydarzeń politycznych, które mogliśmy poznać już w Sadze Sigrun. Akcja zazębia się tu z poprzednim tomem. Możemy spojrzeć na te same wydarzenia oczyma Halderd. To co było nieskomplikowane zyskuje podtekst. Okazuje się, że niektóre fakty były przewidziane przez Urd, a zainicjowane przez Halderd. Ta silna kobieta, rządząc swoją schedą, zdobywa sobie uznanie pozostałych jarlów i jest przez nich traktowana jak jarl w spódnicy.

W porównaniu z Sigrun życie Halderd jest trudniejsze, spotykają ją upokorzenia i niepowodzenia, są one jednak ceną późniejszej względnej samodzielności, czegoś za czym tęskniła. Halderd okazała się również postacią bardziej skomplikowaną niż Sigrun i bardziej odważną w realizowaniu swoich planów. Czy jednak uda jej się wszystko przewidzieć? Czy uda jej się ustrzec błędów? Czy ostatecznie poczuje się spełniona?

Patrząc na postaci obu kobiet można powiedzieć, że życie Sigrun to akceptacja zastanego świata, Halderd to bunt, zamieszanie i zmiany. Czy trzeci tom będzie opisywał nastanie nowego, chrześcijańskiego świata?

Saga Sigrun dłużyła mi się okropnie. Halderd natomiast nie dała mi się nudzić. Przykuła moją uwagę niemal od początku i nie pozwoliła zapać tchu aż do końca.

2 komentarze do “Ja jestem Halderd – Elżbieta Cherezińska

Dodaj komentarz