Pasje utajone, czyli życie Zygmunta Freuda – Irving Stone

Irving Stone - Pasje utajone (okładka)
Irving Stone – Pasje utajone (okładka)
Wydawnictwo: Świat książki, 2009
Liczba stron: 1130
Forma wydania: papierowa
Moja ocena: 5/6
rating stars 5,0
 

Zygmunt Freud kojarzy się powszechnie z psychoanalizą i kozetką. W naszej świadomości utkwiło zdjęcie starszego pana z bródką, trzymającego w dłoni cygaro. Takie zdjęcie wykorzystano również na okładce jego biografii. Zanim jednak Freud stał się sławny z powodu swoich wywrotowych na owe czasy teorii, musiał przejść długą drogę, nie zawsze gładką i równą.

W pierwszej części biografii Stone dość szeroko opowiada o dorastaniu, dojrzewaniu i edukacji Zygmunta. Jego życie osobiste to wzloty i upadki, jednak nie budzi we mnie większych emocji. Powiedziałabym, że jest dość przeciętne, chociaż dla kogoś, kto to życie przeżywa, może to być bardzo emocjonujący okres. Dopiero po zakończeniu edukacji Freud zaczyna wchodzić w okres, który mnie bardziej zainteresował. Stawia pierwsze kroki w świecie nauki, a potem zakłada własną praktykę i żeni się z Martą. Od tego momentu możemy obserwować jego poszukiwania. Freud w swojej praktyce próbuje różnych specjalizacji lekarskich, ale najbardziej przekonuje go neurologia i w tej dziedzinie staje się z czasem cenionym specjalistą. Zauważa jednak, że nie jest w stanie pomóc wielu chorym. Cierpią niepotrzebnie, ponieważ nikt nie szuka w nich przyczyny choroby. Dopiero po ich śmierci można dostać się do mózgu chorego i szukać zepsutego trybika. Freud jest przekonany, że do mózgu chorego trzeba zajrzeć jeszcze za jego życia, oczywiście nie skalpelem.

Obserwując kolejne przypadki chorób, zaczyna dostrzegać, że niektóre z nich wywołane są czynnikami osadzonymi w psychice, a nie w tkance mózgowej. Zaczyna badać przypadki histerii i okazuje się, że choroba, kojarzona z kobietami, występuje również u mężczyzn. Ówczesny, niemieckojęzyczny świat naukowy nie chce jednak tego uznać. Dalsze badania Freuda prowadzą go do odkrycia, że nerwice i lęki mogą być spowodowane zdarzeniami z przeszłości o podłożu seksualnym. Tego również nie chce przyjąć środowisko naukowe lekarzy. Seks to nadal temat tabu. Nawet naukowcy, którzy powinni wyprzedzać współczesnych sobie zwykłych zjadaczy chleba, przyjmują taki pogląd za nieprawdopodobny. Po kolejnych publikacjach zawierających tezy, na które współcześni nie byli jeszcze gotowi, Freuda zaczyna otaczać pustka. Nazywają go erotomanem i zboczeńcem. Freud nie może pojąć, że wolą nie mówić o intymnych sprawach człowieka i nie leczyć go, niż naruszać tabu i poczucie wstydu.

W odkrywaniu kolejnych zależności między przeżyciami z dzieciństwa, a stanem umysłu i ciała pomaga mu jego własna choroba. Odkrywa u siebie podobne objawy, jakie obserwował u swoich pacjentów i poddaje się analizie. Wychodzi  z tego zwycięsko, a doświadczenie jakie przeżywa, pomaga mu jeszcze lepiej rozumieć pacjentów.

Czas mija, dzięki poparciu przyjaciół i pacjentów otrzymuje profesurę i pojawiają się pierwsi uczniowie. Grono uczniów rozrasta się, tworzą grupę, która spotyka się regularnie, aby dyskutować nad pracami poszczególnych członków, a z czasem rozrasta się i powstaje pierwsze Towarzystwo Psychoanalityczne.

W czasie tworzenia i funkcjonowania Towarzystwa Freud poznaje Karola Junga, z którym współpracuje i przyjaźni się. Jung początkowo wspiera Freuda i głosi jego poglądy, z czasem jednak zmienia je i usamodzielnia się, podobnie jak kilku innych uczniów. Zostaje jednak spora część grona, osoby, które w pełni wyznają zasady psychoanalizy stworzonej przez Freuda i rozwijają je zgodnie z jego oczekiwaniami.

Towarzyszymy profesorowi niemal przez całe życie, jednak Stone kładzie największy nacisk na życiorys naukowy. Jego żona i dzieci pojawiają się najczęściej w momentach przełomowych albo kiedy są wakacje i rodzina w całości lub części gdzieś wyjeżdża. Natomiast jeśli chodzi o badania, autor przytacza całe mrowie badanych przypadków, co ułatwia czytelnikowi podążanie za rozwojem idei.

Sam Freud przedstawiony jest jako człowiek poważny, stateczny i uparty. Tymczasem możemy przeczytać, że miał też swoje za uszami i nie pozostało to bez wpływu na otoczenie. Słowa  Freuda zdają się to potwierdzać. Oto co pisał o sobie w Historii ruchu psychoanalitycznego:

„Nikogo nie powinien zdziwić subiektywny charakter tego, co piszę o historii ruchu psychoanalitycznego i o mojej w nim roli. Psychoanaliza jest moim dziełem; przez dziesięć lat byłem jedynym człowiekiem, który się nią zajmował, i na moją głowę spadały wszystkie zarzuty i słowa krytyki wypowiadane przez oburzonych na mnie współczesnych. Chociaż od dawna już nie jestem jedynym psychoanalitykiem na świecie, nadal utrzymuję, że mam pełne prawo uważać się za najlepszego znawcę psychoanalizy. Nikt lepiej ode mnie nie wie, czym jest psychoanaliza, co ją różni od innych metod badania funkcjonowania mózgu, dlaczego właśnie psychoanalizą powinna się nazywać i dlaczego inne metody powinny być określane innymi nazwami.” (fragment pochodzi z Pasji utajonych, s. 1039).

Fakt, że autor konsekwentnie unikał szerokich opisów relacji rodzinnych i koleżeńskich jest dla mnie dowodem, że z rozmysłem skupił się na przedstawieniu rozwoju samej idei. Tymczasem trochę brakuje mi spojrzenia drugiej strony. Jego uczniowie, koledzy odchodzą z grupy, ale sposób przedstawienia sytuacji nie podaje wystarczająco jasno przyczyny. Niezgodności merytoryczne to coś, nad czym można dyskutować w sali wykładowej, a potem zgodnie iść na kawę. Tu jednak gwałtowniejsze reakcje zdarzały się dość często. Czy zawsze przyczyną były ambicje ucznia, czy też po części problemem były cechy charakteru Zygmunta? Pewne zagadnienia pozostają dla mnie nierozwiązane, nie wpływa to jednak na fakt, że lektura jest fascynująca i nakłania do przeprowadzenia analizy na sobie, wzorem Freuda.

2 komentarze do “Pasje utajone, czyli życie Zygmunta Freuda – Irving Stone

Dodaj komentarz